Forum www.gdansk12pp.fora.pl Strona Główna www.gdansk12pp.fora.pl
Forum grupy rekonstrukcji historycznej 12 pułku piechoty Xięstwa Warszawskiego
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Krótkie życiorysy niektórych oficerów powiązanych z 12 pp
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.gdansk12pp.fora.pl Strona Główna -> Kampanie, bitwy, dowódcy,
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kurczak
Furier



Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:31, 19 Gru 2012    Temat postu:

Postaram się wrzucić więcej. Opiszę niedługo grenadjera Jabłońskiego a tymczasem wspomniany już przez Andrzeja Teodor Rudnicki i jego biogram.

Teodor Rudnicki urodzony 12 grudnia 1790 roku w Piętnie (departament kaliski). Zmarły 13 marca 1813 roku. Syn Antoniego, byłego deputata na trybunał koronny. Mając 16 lat wstąpił w 1806 roku jako prosty żołnierz do 8 pułku piechoty. Walecznosc i zdolnośc wprędce go wyniosły na stopień kapitana; pierwszy w boju rzucając się z odwagą i zapałem, łagodny i cichy w gronie towarzyszów broni, surowy a wyrozumiały dla swoich żołnierzy; musiał zjednać dla siebie poważanie i miłość w pułku, a względy i przyjaźń swego pułkownika Godebskiego. Odznaczony za kampanię 1809 roku. W stopniu podpułkownika służył w 12 pułku piechoty i ruszył na wojnę 1812 roku. Walczył pod Smoleńskiem, Możajskiem i Woronowem. Podczas odwrotu otrzymał (12 listopada 1812 roku) pod Mścisławiem ciężką ranę od kuli działowej. Towarzysze z pułku, przywieźli lubianego oficera do Warszawy, gdzie po 3 miesięcznym cierpieniu zmarł licząc 23 lata. Pochowany na cmentarzu powązkowskim pod Warszawą. Miał postawiony pomnik w kształcie kolumny kamiennej zwieńczonej chełmem rycerskim z wieńcem. Na nim widniał napis:
„Teodorowi Rudnickiemu, podpułkownikowi w pułku 12 piechoty polskiej, w wieku lat 23 d. 13 marca 1813 r. z ran zmarłemu, ten pomnik wystawiony.”


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kurczak
Furier



Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:10, 27 Gru 2012    Temat postu:

Prości żołnierze, gdyby zostawili po sobie choć stron kilka, dali by nam ten najcenniejszy obraz życia wojaka. Najczęściej jednak były niepiśmienni, nie dożywali, lub nie mieli na to czasu. Opis dokonań jednego z nich – grenadiera Jabłońskiego, który to pozostał w pamięci wielu, uznałem za warty przytoczenia.
Jabłoński grenadier, nie znany mi z imienia, urodził się koło roku 1757. Służbę rozpoczął jeszcze za czasów Rzeczypospolitej, po przegranej kampanii 1794 roku wyemigrował do Francji. Tam wstąpił do legionów. Pojawia się ponownie w 1806 roku, gdy Napoleon ściąga resztki legionowe w dawne granice Rzeczypospolitej. Jak wiadomo mała cześć żołnierzy i oficerów trafiła do nowo tworzących się pułków, większa część zasiliła Legię Polsko – Włoską, Jabłoński trafił jednak do Poznania i stamtąd umieszczono go w 4 pp (poźniejszy 12 pp). Jabłoński był znany Dąbrowskiemu jeszcze z czasów legionów, teraz znów mógł mu służyć już w ojczyźnie.
Jabłoński, w 1807 roku liczący już 50 lat wygląd miał wielce grenadierski : Dobrego wzrostu, zbudowany prawdziwie na żołnierza, miał zarost tak gęsty i czarny, że w niczem nieustępował barwie bermycy,[…] marsowej i groźnej dodawała postaci. W pułku 12 Jabłoński miał tytuł pierwszego grenadiera i w tym stopniu dokończył służbę. Mimo wszelkich zasług i doświadczenia nie został przedstawiony do awansu i dekoracji a to za sprawą tej ludzkiej słabości do trunków wyskokowych. Wśród towarzyszy broni miał posłuch, szacunek i powagę.
Istnieją mniej lub bardziej prawdziwe anegdoty o Patriarchy Pułku 12 grenadierze Jabłońskim, które przeszły do legendy. A oto kilka z nich:
Pod Grudziądzem w lutym 1807 roku, Jabłoński (bez rozkazu i komendy) skrzyknął cały batalion i na jego przedzie przekroczył zamarzniętą Wisłę w celu zdobycia Grudziądza. Żołnierze, mając nie więcej jak po 3 ładunki na głowę ruszyli za Jabłońskim i dotarli do pierwszych wałów. Tam ostrzelani z kartaczy cofnęli się za Wisłę pozostawiając Jabłońskiego który, usiadłszy sobie na bryle lodu, zachowane dotąd ładunki wystrzela; i może byłby się tam dłużej bawił, gdyby nie wysłani frejkury z twierdzy.
Posuwając się dalej w kierunku Gdańaska, pułk stanął w Gniewie i zajął kwatery. Opis czynów Jabłońskiego daje nam A. Białkowski:
Nadedniem słyszymy jakiś hałas […] spostrzegłem Jabłońskiego stojącego przed żydówką i nabijającego broń […] zapytuję go „co ty robisz? Czego chcesz?” – Jabłoński nieprzerywając nabijania ( a z boku mrugając na mnie że tylko dla postrachu żydówki ), odpowiada: Panie Poruczniku! Chcę wódki kupić, o to złotówka leży ; dlaczego ta…ta… do kroć milijonów sto tysięcy batalijonów! Nie chce mi sprzedać wódki? Ja widząc leżące pieniądze, krzyknąłem na żydówkę „kiedy ci płaci, czemu nie dajesz wódki? Wszak to jest szynkownia”. Po roztrzygnieniu sporu […] żydówka nalała trunku.
Na tym jednak nie koniec. Po kwadransie:
Wpada do nas ta sama żydówka z krzykiem: „Nu… gdzie ten żołnierz co to mnie chciał zabic?...bo to był anioł!..” Jabłoński przy swoim zaroście i bermycy, nastroił srogą minę, że cały dom wystraszył, że ojciec pomienionej żydówki, co leżał trzy lata bez władzy w nogach, zerwał się z łóżka i uciekł na podwórze. Rodzina żydowska uznała owe zjawisko za cud i prosili o widzenie się z nim. Prócz nich zebrali się wszyscy Żydzi z Gniewu. Podpity Jabłoński podchwycił temat, na czym zyskał od zebranych: numizmat złoty, dużą ilość bielizny, wódki dali co by mógł się wykapać. Do przybyłego rabina mówił o różnych zdarzeniach we włoskim języku, których się w obozach nauczył, w co rabin uwierzył twierdząc, że wszystko to z Bublii prawdę mówi. Towarzysze Jabłońskiego mieli przy tym duży ubaw z całej sytuacji.
Pułk 12 razem z dywizją Dąbrowskiego ruszył szybkim marszem w kierunku Frydlandu. Zmęczeni i głodni żołnierze padli na ziemię i nie powstawali na nawoływania oficerów do dalszego marszu. Zniechęceni oficerowie wołają po Jabłońskiego, który dostawszy instrukcje zbiera siły, bierze na siebie tornister i broń w rękę, a stukając o ziemię kolbą woła: „no! Kamraci!...cóż to do milijon kroć sto tysięcy batalionów; czy nie wstaniecie?” a nie widząc poruszenia […]”No! Kiedy tak…to ja chociaż stary jestem, bo mógłbym być ojcem waszym, to was będę po jednemu przenosił.” Mówiąc te słowa, bierze za rękę dobosza, małego chłopca, na tornister sobie sadza, i udaje się drogą ku Fridlandowi.[…] wszyscy jakby mocą czarodziejską poruszeni, powstali i poszli za nim.
Po zwycięskiej bitwie Frydlandzkiej, pułk 12 pomaszerował w Prusy Wschodnie i stanął na spoczynek w Gołdapi. Tu wypłacono żołnierzom i oficerom żołd. Jabłoński zasilony świeżym groszem, wesoło używał z towarzyszami pohulanki[…] przebrał miarkę, wraz z kilku innymi aresztowany i osadzony na odwachu został. Następnego dnia, przybył generał Dąbrowski wraz z sztabem. 12 Pułk wystąpił do parady. Jabłoński obserwował wszystko z okna odwachu. Po paradzie, obok okna hulaki przechodził Dąbrowski. Jabłoński zaczął wołac donośnym głosem: „Jenerale! Ty idziesz na obiad, a ja biedny muszę tu siedziec!...”. Dąbrowski poznał Jabłońskiego i poprosił pułkownika o uwolnienie starego wiarusa. Uwolniony grenadier idąc za generałem mówił „Gdzie ja teraz na objad pójdę, kiedym dzisiaj żadnej służby nie robił i nic mi się nie należy… ale ja pójdę do mego starego jenerała, to on mnie posili”. W kwaterze Dąbrowskiego nakarmiono grenadiera i dano mu kilka złotych. Wychodząc, podniósł ręce do góry i woła chodźta kamraci! Będziewa pili!
Jabłoński był na tyle lubiany, że każdy żołnierz który robił pohulankę musiał zaprosić Jabłońskiego. Bez niego, częstunek, nawet najhojniejszy nie miał powabu i życia. Doświadczony grenadier potrafił w każdej okoliczności wynaleźć fundusze na częstunek. Każde święto, awans na stopień oficerski czy dymisja odbywały się przy udziale grenadiera Jabłońskiego.
Ciąg dalszy nastąpi…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barclay
Furier



Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:20, 27 Gru 2012    Temat postu:

To z Białkowskiego, prawda?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kurczak
Furier



Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:10, 27 Gru 2012    Temat postu:

Zgadza się. Większa cześć pochodzi z opisu K. W. Wójcickiego, Cmentarz Powązkowski, t.1. podobne informacje w S. Ostrowski, Z dziejów pułku. Postać pojawiała się chyba również u Brandysa, nie pamiętam jednak gdzie dokładnie .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kurczak
Furier



Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:38, 29 Gru 2012    Temat postu:

ciąg dalszy...Jabłoński grenadier
Gdy nadszedł czas pokoju, żołnierze stawali na kwaterach, lepszych bądź gorszych. Jabłoński był zawsze wzorem do naśladowania dla pozostałych żołnierzy jak sobie w danej kwaterze radzic. Potrafił przekabacić gospodynię zajmując jej dzieci zabawkami bądź bajkami, a innym razem straszył, że bić będzie. Jak gospodarz był dokuczliwy to brał do siebie na kwaterę młodych doboszy i kazał im ćwiczyć granie.
W roku 1809 Jabłoński znalazł się wraz z pułkiem pod Górą gdzie miano zdobyć szaniec a most na Wiśle zniszczyć. Stary grenadier przed atakiem dawał jeszcze młodym kamratom wskazówki jak mają postępować. „Pamiętajcie[…] że gdy przyjdzie drapac się na bateryje, nie trzeba włazic prosto, bo cię bagnetem nieprzyjaciel łatwo strąci albo strzałem ugodzi; ale dostawszy się na parapet, położyc się wzdłuż, i tak się toczyc, abyś już był pewny, że bezpieczniej możesz się podnieść i dopiero się z nim spotkac”. Z samego rana, odział grenadierski z Jabłońskim na czele tak cicho podszedł wroga, że nieprzyjaciel ujrzał ich dopiero przy bateriach dział. W tym czasie kula ugodziła starego grenadiera w krzyż. Leżąc ranny w fosie potrafił jeszcze zażartować mówiąc: Ja się spodziewałem że dostanę krzyż, a ja widzicie w krzyż dostałem. Baterię zdobyto, a Jabłońskiego przewieziono do lazaretu.
Do pułku, już stojącego w Krakowie, powrócił po kilku miesiącach. Ranna dokuczała i Jabłoński czuł, że jest już niezdolny do wojaczki. Zażądał dla siebie dymisji.
Nie mając towarzyszy do pohulanki, odwykł od nałogu pijaństwa, a za zebrane pieniądze zajął się wytwórstwem różnego rodzaju szczotek. Każdy w owym czasie chciał mieć szczotkę od wiarusa Jabłońskiego.
Między rokiem 1814 a 1816 przybył do Warszawy i tu nadal zajmował się sprzedażą szczotek. Nad jego łóżkiem, ówcześni wspominają, wisiała jego stara bermyca, a dymisja była owinięta w białą chusteczkę i trzymana była z pełnym szacunkiem w kuferku.
W 1819 roku rana otrzymana pod Góra znów się odezwała. Z każdym dniem tracił siły, wysechł jak szczapa; po kilku miesiącach choroby, przepowiedział sobie godzinę śmierci, a przyjąwszy pomoc kapłańską, przykładnie i spokojnie zasnął w Bogu.
Na pogrzeb przybyło kilku oficerów i starych wiarusów, dawnych towarzyszy z pułku. Pożegnali oni starego kamrata, stawiając mu drewniany krzyż.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kurczak dnia Sob 19:39, 29 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kurczak
Furier



Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:37, 02 Sty 2013    Temat postu:

Nie biogram a spis tym razem. Mamy nazwiska podoficerów i żołnierzy! A nawet wiemy jak nazywał się nasz dobosz Smile Uzupełnię naszą listę oficerów ze strony pułkowej i dodam jeszcze listę poniższą.

Lista imienna wojskowych wszelkiego stopnia 12 pułku piechoty Księstwa Warszawskiego ozdobionych orderem krzyża wojskowego polskiego, kawalerskim, złotym i srebrnym:

Krzyż kawalerski:
Domański Chryzolog, pułk.
Poniński Stanisław,pułk.
Wierzbiński Maciej, pułk.
Białkowski Wincenty, mjr
Gomoliński Franciszek, mjr
Rutkowski Tomasz, mjr
Rudnicki Teodor, mjr
Stokowski Hipolit, mjr
Chlebowski Jan, kap.
Cetkowski Felix, kap.
Rohoziński Spirydyon, kap.
Wiesiołowski Ignacy, kap.
Krzyżem złotym:
Kaszybski Andrzej, kap.
Lesiński Michał, kap.
Olszewski Bartłomiej, kap.
Lebowski Michał, podpor.
Thyl Piotr, podpor.
Satkowski Mateusz, sierż.
Bringman Krystyan, żoł.
Machowiak Jan, żoł.
Werner Fryderyk, urzędnik zdrowia
Krzyżem srebrnym:
Alkwist Teodor, por.
Chroniec Wojciech, sierż.
Diterle Józef, sierż.
Jarczyński Marcin, sierż.
Porowski Kazimierz, sierż.
Satkowski Mateusz, sierż.
Sikorski Antoni, sierż.
Jakubowski Szymon, kpr.
Weyss Tomasz, kpr.
Wyrwicz Jakób, kpr.
Markowski Łukasz, dobosz
Bałko Jan, żoł.
Bringman August, żoł.
Bonikowski Franciszek, żoł.
Cieślak Franciszek, żoł.
Ciesielski Łukasz, żoł.
Cygański Kasper, żoł.
Dogórski Stanisław, żoł.
Gorzyński Bartłomiej, żoł.
Grzybowski Franciszek, żoł.
Karpowicz Wincenty, żoł.
Klarowicz Paweł, żoł.
Klaus Jan, żoł.
Piaskiewicz Jan, żoł.
Paulin Stanisław, żoł.
Pawłowski Wincenty, żoł.
Szybilski Felix, żoł.
Schultz Wojciech, żoł.
Zając Ignacy, żoł.
Zieliński Szymon, żoł.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kurczak dnia Śro 14:51, 02 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kurczak
Furier



Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:48, 03 Sty 2013    Temat postu:

Wracam do życiorysów:

Hauke Józef - syn Maurycego i Salomei, ur. 1790 r. w Warszawie, wszedłszy 1806 r. do wojska polskiego, został 1807 r. podporucznikiem 12 pułku piechoty; kapitan – adiutant polowy do sztabu generał Hauke 1808 r., postąpił 1813 r. na szefa szwadronu adiutanta polowego w tymże sztabie, a w 1815 r. został przeznaczony jako major do kwatermistrzostwa generalnego wojska, i w tymże roku postąpił na podpułkownika, a w 1827 r. został pułkownikiem. Józef odznaczył się przy szturmie Tczewa i również chlubnie odbył kampanie
1812 r., a jako pułkownik wojsk polskich, odkomenderowany do armii rosyjskiej, był w kampanii tureckiej 1828 – 1829 r.; w 1830 r. otrzymał godność hrabiowską i został figiel – adiutantem następcy tronu cesarzewicza Aleksandra1828r. Kawaler krzyża złotego wojskowego, Legii Honorowej i orderu św. Anny II klasy, w 1820 r. otrzymał pozwolenie noszenia orderu pruskiego Orła Czerwonego III klasy. Wszedł do wojska rosyjskiego w stopniu generała – majora; umarł w 1837 r. Z żony Karoliny ze Steinkellerów miał dzieci: Aleksandra, Józefa – Ludwika i Salomeę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kurczak dnia Czw 12:48, 03 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kurczak
Furier



Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:29, 04 Sty 2013    Temat postu:

W historii pułku mieliśmy już trzech braci Smile Szkoda tylko, że się wiek nie zgadza.

Najstarszy:
Płonczyński Jan Chrzciciel – syn Macieja i Antoniny Boguckiej, ur. 177 7r. w Chociczy, w pow. szwedzkim, wszedł 1807 r. do 12 pułku piechoty wojsk Księstwa Warszawskiego i tegoż roku został podporucznikiem; porucznik, kapitan 1807 r., następnie 1812 r. szef batalionu 20 pułku piechoty, przeznaczony 1815 r. w stopniu majora do 4 pułku piechoty liniowej, przeszedł 1817 r. do 1 pułku strzelców pieszych i wyszedł do dymisyi w stopniu podpułkownika i został płatnikiem kasy przy kanale nawigacyjnym. Odbył kampanie: 1807 r. przeciw Prusom, 1809 r. przeciw Austryi, 1812 r. w Rosyi i 1813 r. przeciw sprzymierzonym, broniąc twierdzy Modlina i za waleczność otrzymał krzyż wojskowy złoty Virtuti Militari; żonaty z Wiktoryą Wilczewską, umarł 1851 r. w Warszawie i pochowany na Powązkach.

Płonczyński Nepomucen – syn Macieja i Antoniny Boguckiej, ur. 1786 r. w Chociczy, wszedł 1806 r. jako podporucznik do 12 pułku piechoty wojsk Księstwa Warszawskiego i 1807 r. został porucznikiem; kapitan 1809 r., przeznaczony 1815 r. do 4 pułku piechoty liniowej, awansował 1817 r. na majora i w 1829 r. na podpułkownika w 1 pułku piechoty liniowej i w 1831 r. był dowódcą tego pułku. Odbył kampanie: 1807 r. przeciw Prusom, 1809 r. przeciw Austryi i 1812 r. w Rosyi, za co ozdobiony krzyżem Virtuti Militari i krzyżem srebrnym Legii Honorowej; umarł 1847 r. w Warszawie, pozostawiwszy z żony Kandydy Rusieckiej córkę Bronisławę i synów Zygmunta i Edwarda.

oraz najmłodszy (w wieku 16 lat wstąpił do pułku!)
Płonczyński Andrzej – syn Macieja i Anastazyi, ur. 1791 r., wszedł 1807 r. do 12 pułku piechoty i w 1808 r. został podporucznikiem a 1809 r. porucznikiem i 1813 r. kapitanem i w 1816 r. wyszedł do dymisyi. Odbył kampanie: 1809 r. przeciw Austryi, 1812 r. w Rosyi i 1813 r. przeciw sprzymierzonym i za waleczność dostał krzyż Legii Honorowej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bonzo
Adiutant podoficer



Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 2212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:37, 04 Sty 2013    Temat postu:

świetna robota
ja w międzyczasie aktualizuję stronkę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kurczak
Furier



Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:12, 07 Sty 2013    Temat postu:

Kolejne życiorysy naszych żołnierzy:

Imbra Adam– syn Ignacego i Dominiki, urodzony we wsi Kopciuszki, w grodzieńskiem 1791 r., postąpił na służbę 1812 r. do 12 pułk piechoty Księstwa Warszawskiego i w 1816 r. został podporucznikiem z przeniesieniem do 1 pułku strzelców pieszych.
Januszyński Franciszek – syn Michała i Ludwiki, ur. 1778 r. w m. Skokach, w Wielki Księstwie Poznańskiem, postąpił na służbę 1806 r. do 12 pułku piechoty Księstwa Warszawskiego i w 1808 r. został podporucznikiem, a w 1809 r. porucznikiem; w 1813 r. awansował na kapitana w tymże pułku i w 1815 r. umieszczony w 4 pułku strzelców pieszych, wyszedł do dymisji 1817 r. Odbył kampanie 1807 r. przeciw Prusom, 1809 r. przeciw Austryi, a w 1813 r. był w bitwach pod Gabel, Lebau i Lipskiem.
Jaroma Józef – syn Jakóba i Maryanny, ur. 1791 r. w Chełmnie, w woj. Bydgoskiem, postąpił na służbę 1807 r. do 12 pułku piechoty i w 1811 r. został podporucznikiem, a w 1813 r. porucznikiem w tymże pułku; 1825 r. kapitan, awansował 1831 r. na majora 8 pułku piechoty i otrzymał krzyż złoty Virtuti Militari. Odbył kampanie 1807 r. przeciw Prusom, 1809 r. przeciw Austryi, a 1812 r. był w bitwach w Rosyi; pozostawił syna Tomasza.
Jasinowski Józef – syn Jana i Małgorzaty z Olszewskich, ur. 1792 r. we wsi Ostrołęce, w wojew. Augustowskim, postąpił na służbę 1809 r. do pułku strzelców litewskich i w 1812 r. został podporucznikiem w 12 pułku piechoty Księstwa Warszawskiego; w 1815 r. przeznaczony do 4 pułku strzelców pieszych, awansował 1816 r. na porucznika i w 1819 r. wyszedł do dymisyi w randze kapitana. Odbył kampanię 1809 r. przeciw Austryi i w 1812 r. był w bitwach w Rosyi pod Wiaźmą, Krasnem i nad Berezyną.
Jeleniak Karol – syn Jakóba i Katarzyny z Kępskich, ur. 1785 r. we wsi Trzcińcu, w obwodzie kaliskim, postąpił na służbę 1806 r. do 12 pułku piechoty Księstwa Warszawskiego i w 1813 r. został podporucznikiem; przeniesiony do pułku gwardy pieszej, awansował tegoż 1813 r. na porucznika, a w 1815 r. przeznaczony z pułku ułanów do 7 pułku piechoty, wyszedł 1817 r. do dymisyi. Odbył kampanie 1807 r. przeciw Prusom, 1809 r. przecie Austryi, a w 1812 r. przyjmował udział w bitwach pod Smoleńskiem, Możajskiem, Woronowem, Wiaźmą i nad Berezyną i 1813 r. był ozdobiony krzyżem srebrnym polskim.
Jünger Jan – syn Dawida i Krystyny Handki, ur. 1773 r. w m. Lesznie, w Wielkim Księstwie Poznańskiem, wszedł 1806 r. do służby jako porucznik płatnik do 12 pułku piechoty Księstwa Warszawskiego i w 1808 r. został kapitanem w tymże pułku; umieszczony 1815 r. w 3 pułku piechoty liniowej, postąpił 1817 r. na majora, a w 1825 r. został przeniesiony do administracji Komisyi Rządowej Wojny. Odbył kampanie1807 r. przeciw Prusom, a 1809 r. przeciw Austryi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kurczak
Furier



Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:14, 07 Sty 2013    Temat postu:

Karśnicki August – syn Kajetana i Katarzyny, ur. 1788 r. w Rynarzewie, w obwodzie bydgoskim, postąpił 1806 r. do 12 pułku piechoty Księstwa Warszawskiego i tegoż roku został podporucznikiem; porucznik 1807 r., awansował 1809 r. na kapitana z przeniesieniem do pułku strzelców litewskich, a 1816 r. był przykomenderowany do 1 pułku piechoty liniowej. Odbył kampanie 1807 przeciw Prusom i 1809 r. przeciw Austryi.
Kęszycki Gaspar – syn Samuela i Reginy, ur. 1787 r. we wsi Marsowie, w wojew. Kaliskiem, postąpił 1804 r. do regimentu huzarów pruskich, a w 1806 r. przeszedł do 4 pułku piechoty legii Dąbrowskiego; podporucznik 1809 r. w 12 pułku piechoty Księstwa Warszawskeigo, 1812 r. porucznik w 6 pułku piechoty, w 1815 r. przeznaczony do 3 pułku piechoty liniowej, awansował 1820 r. na kapitana. Odbył kampanie, 1806 r. przeciw Francyi, 1807 r. przeciw Prusom, 1809 r. przeciw Austryi, a w 1812 r. był w bitwach pod Bobrujskiem i Borysowem; pozostawił dwie córki dwóch synów.
Kleszczyński Marian – syn Antoniego i Teresy Pląskowskiej, ur. 1790 r. we wsi Rakowicach, w pow. miechowskim, wszedł 1808 r. do 12 pułku Księstwa Warszawskiego i w 1812 r. został podporucznikiem; przeznaczony 1815 r. do 2 pułku piechoty liniowej, wyszedł do dymisyi 1816 r. Odbył kampanie 1809 r. przeciw Austryi, 1812 r. w Rosyi i był w bitwach pod Smoleńskiem, Możajskiem i Wiaźmą, a 1813 r. w Niemczech i otrzymał krzyż Legii Honorowej.
Kolbe Ferdynand – syn Aleksandra i Aleksandryny z Klayit, ur. 1794 r. w Cieślince, w Wielkim Księstwie Poznańskiem, wstąpił 1808 r. z korpusu kadetów do 12 pułku piechoty Księstwa Warszawskiego i w 1811 r. został podporucznikiem w 10 pułku piechoty; porucznik 1813 r., kapitan 1821 r., awansował 1831 r. na majora 2 pułku piechoty liniowej. Odbył kampanie 1809 r. przeciw Austryi, a 1812 r. był w bitwach w Rosyi i otrzymał krzyż złoty Virtuti Militari.
Lewandowski Jacenty – syn Walentego i Agaty z Wiśniewskich, ur. 1785 r. we wsi Dorposzu, w Poznańskiem, postąpił 1808 r. do 12 pułku piechoty Księstwa Warszawskiego i w 1827 r. awansował na podporucznika w korpusie weteranów. Odbył kampanie, 1809 r. przeciw Austryi i był pod Toruniem i Jedlińskiem, 1812 r. w Rosyi, pod Smoleńskiem, Kaługą i Wiaźmą; um. 1830 r.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kurczak
Furier



Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:16, 07 Sty 2013    Temat postu:

Maroński Krzysztof – syn Wojciecha i Rozalii Lipińskiej, ur. 1778 r. w Zasownicach, w Prusach, postąpił 1804 r. do wojska pruskiego, a w 1806 r. przeszedł do 12 pułku piechoty Księstwa Warszawskiego; umieszczony 1815 r. w 2 pułku piechoty, jako podoficer otrzymał awans 1820 r. na dozorcę do korpusu kadetów w Kaliszu.
Metwiński Rajmund – syn Józefa i Beaty, ur. 1781 r. w Szerszynowie, w Galicyi, postąpił 1792 r. jako kadet artylerii pieszej i w 1803 r. został podporucznikiem; porucznik 1809 r. w 1812 r. przeniesiony do 12 pułku piechoty Księstwa Warszawskiego, awansował 1813 r. na kapitana, a w 1816 r. przykomenderowany z reformy do 4 pułku piechoty liniowej, wyszedł 1820 r. do dymisyi. Odbył kampanie: 1792 r. w Polsce, 1809 r. przeciw Austryi i w 1812 r. przeciw Rosyi.
Michaelis Karol – syn Jana i Elżbiety Stankowskiej, ur. 1775 r. we wsi Grabianowie, w obwodzie bialskim, wstąpił 1789 r. do artylerii litewskiej i w 1809 r. został porucznikiem w 12 pułku piechoty Księstwa Warszawskiego; kapitan 1811 r., przeznaczony na adiutanta placu twierdzy Torunia, awansował 1812 r. na majora placu tejże twierdzy. Komendant placu w Siedlcach i mający dozór nad magazynem ubiorów, przeniesiony w stopniu kapitana do korpusu żandarmerii; w 1825 r. wyszedł do dymisyi, a następnie został majorem w komendach inwalidnych 10 okręgu straży wewnętrznej. Odbył kampanie: 1792 i 1794 r. przeciw Rosyi, 1809 r. przeciw Austryi i 1812 r. przeciw Rosyi pod Witebskiem i Połockiem, za co otrzymał krzyż kawalerski polski.
Niewiarowski Kazimierz – syn Franciszka i Katarzyny, ur. 1789 r. w Warszawie, wszedł 1809 r. do 12 pułku piechoty wojsk Księstwa Warszawskiego; wcielony 1815 r. do batalionu grenadierów gwardii, wyszedł 1817 r. do dymisyi w stopniu podporucznika; odbył kampanię 1812 r. w Rosyi.
Nowiński Antoni – syn Józefa i Józefy Adamowskiej, ur. 1797 r.(?) we wsi Sieńsku, w obwodzie kieleckim, wszedł 1811 r. do 12 pułku piechoty wojsk Księstwa Warszawskiego; przeznaczony 1815 r. do 8 pułku piechoty liniowej, w 1824 r. awansował na podporucznika; a w 1831 r. był kapitanem. Odbył kampanie: 1812 r. w Rosyi i 1813 r. w oblężeniu Zamościa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kurczak
Furier



Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:17, 07 Sty 2013    Temat postu:

Oryński Adam – syn Franciszka i Franciszki Kossowskiej, ur. 1786 r. we wsi Oryniczkach, w pow. brzezińskim, postąpił 1806 r. do 12 pułku piechoty wojsk Księstwa Warszawskiego i w 1807 r. został podporucznikiem, a 1808 r. porucznikiem; kapitan 1810 r., przeniesiony 1815 r. do 3 pułku piechoty liniowej, wyszedł 1817 r. do dymisyi i w 1831 r. był majorem w 13 pułku piechoty liniowej. Odbył kampanie: 1807 r. przeciw Prusom, 1809 r. przeciw Austryi, 1812 r przeciw Rosyi i 1813 r. przeciw sprzymierzonym i za waleczność otrzymał krzyż Legii Honorowej i krzyż złoty Virtuti Militari.
Paprowicz Grzegorz – syn Pawła i Maryanny, ur. 1787 r. w Chełmnie, w Poznańskiem, wszedł 1806 r. do 12 pułku piechoty wojsk Księstwa Warszawskiego, a w 1815 r. umieszczony w 1 pułku piechoty liniowej, został 1828 r. podporucznikiem w 2 batalionie weteranów czynnych, następnie był w inwalidach wojsk rosyjskich, i w 1844 r. otrzymał prawa nowego szlachectwa. Odbył kampanie: 1807 r. przeciw Prusom, 1809 r. przeciw Austryi i 1812 r. w Rosyi; z żony Pulcheryi Olszewskiej miał syna Antoniego.
Pawlikowski Andrzej – syn Pawła i Brygidy, ur. 1790 r. we wsi Swiszowie, w pow. kaliskim, wszedł 1810 r. do 12 pułku piechoty wojsk Księstwa Warszawskiego i w 1813 r. został podporucznikiem; przeznaczony 1816 r. do 3 pułku strzelców pieszych, awansował 1820 r. na porucznika, a 1830 r. na kapitana i w 1831 r. był majorem w 5 pułku strzelców pieszych; odbył kampanie: 1812 r. w Rosyi i 1813 r. przeciw sprzymierzonym i za waleczność otrzymał krzyż złoty Virtuti Militari.
Pogorzelski Dionizy – syn Michała i Reginy, ur. 1781 r. w Postolicach, w Galicyi, wszedł 1806 r. do 12 pułku piechoty wojsk księstwa Warszawskiego i 1807 r. został podporucznikiem; porucznik, awansował tegoż roku na kapitana, a w 1813 r. na majora; umieszczony 1815 r. w 5 pułku piechoty liniowej, wkrótce otrzymał urlop nieograniczony. Odbył kampanie: 1807 r. przeciw Prusom, 1809 r. w Austryi, 1812 r. w Rosyi i 1813 r. w Niemczech.
Prolewicz Jan – syn Józefa i Józefy Bojarskiej, postąpił 1811 r. do 12 pułku piechoty wojsk Księstwa Warszawskiego i w 1812 r. został podporucznikiem; przeznaczony 1815 r. do 8 pułku piechoty liniowej, postąpił 1816 r. na porucznika, a w 1825 r. na kapitana, i w 1831 r. był majorem, a za waleczność otrzymał krzyż złoty Virtuti Militari; odbył kampanie: 1812 r. w Rosyi i 1813 r. w Niemczech.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kurczak
Furier



Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:16, 23 Sty 2014    Temat postu:

Po dłuższej przerwie:

Marceli Lubomirski, Książę. Syn Michała Lubomirskiego (generał lejtnant wojsk koronnych w wojnie 1792 r.) oraz Magdaleny z Raczyńskich. Urodzony w 1792 roku. Był za młody by wstąpić do służby w wojsku Księstwa Warszawskiego dlatego celowo zawyżał swój wiek co był rzeczą powszechnie spotykaną. Nie wiele wiadomo o jego życiu przed wojną 1809 roku. Marceli Lubomirski już jako adiutant gen. Sokolnickiego walczył pod Grochowem Dowództwo nad batalionem otrzymał jak podaje płk Julian Sierawski z racji urodzenia. Pułkownik opisuje księcia jako pełnego przymiotów i chęci odznaczenia się, lecz ponadto był młody i bez doświadczenia. 5 maja 1809 roku książę zastąpił doświadczonego szefa drugiego batalionu Stefana Oskierko, który został przeniesiony do 8 p. p. z awansem na majora.
Na stałe, o znamionach legendy, do historii przeszła śmierć księcia Lubomirskiego na murach Sandomierza 18 maja 1809 roku. Postarała się o to głównie rodzina zmarłego chcąc w ten sposób gloryfikować swojego krewnego a jednocześnie zatrzeć ślady niechlubnej postawy członków swoich rodzin. Tym samym bohaterska śmierć młodego Marcelego w walce o niepodległość była na rękę rodom Lubomirskich i Raczyńskich.
18 maja 1809 książę z polecenia gen. Sokolnickiego został wysłany do dowództwa wojsk austriackich w roli parlamentarzysty z warunkami kapitulacji. Po uzyskaniu odmownej odpowiedzi książę powrócił przez Bramę Opatowską do polskich wojsk. Tego wieczora miał tę bramę atakować i na niej polec.
Sam moment śmierci księcia był opisywany przez wielu. Stanisław Potocki pisał : Już nieustraszony szef batalionu Marcelli Xiąże Lubomirski, dowodząc attakującey kolumnie, dostał się był na wały, kiedy upadł w pierś kulą ugodzony […] Poległ zacny młodzieniec, iak pada pod kosą kwiat ranny, łzami jutrzenki skropiony; lecz poległ śmiercią zazdrości godną, bo sławą okryty, poległ iak godny potomek tylu Polskich Rycerzew, którzy go penie z radością w poczet swoy w niebieskich przyięli sklepieniach[…]. Wspominał księcia również Ignacy Lubowiecki w swoich pamiętnikach pisząc: Podpułkownik pułku 12 książę Marceli Lubomirski, były adiutant jenerała Sokolnickiego, w kwiecie wieku nieustraszony pełen największych nadzei w nocy z 19 maja po drabinie wdarł się na czele batalionu na wały Sandomirza, po których zdobyciu poległ tamże śmiercią walecznych. Inną relację podaje krewny, Edward Raczyński: W nocy przed kapitulacją szturm na Sandomierz podjął 1-szy batalion 12 pułku pod komendą Marcelego Lubomirskiego […] Lubomirski szedł na czele batalionu. Kiedy jednak posługując się szpadą jako podporą wdarł się na mur miasta znalazł się sam. Padł przeszyty kulami. Oddzielną historię stanowią losy szczątków księcia Lubomirskiego.
Pozostały pamiątki po śmierci księcia Marcelego Lubomirskiego. Na wprost Bramy Opatowskiej w dawny mur klasztorny została wmurowana kapliczka ku czci księcia. W Rogalinie Edward Raczyński złożył hołd swojemu kuzynowi fundując mauzoleum z napisem na frontowej ścianie Divo Marcellino (Wielebnemu Marcelinowi)

Pozostały również malarskie pamiątki po księciu Lubomirskim.

Ignace Duvivier, „1809 Śmierc Marcelego Lubomirskiego na murach Sanomierza”, około 1809 r, rysunek tuszem/papier.



Oraz późniejszy obraz przedstawiający atak naszych żołnierzy na Bramę Opatowską:
Jerzy Jełowicki, „zdobywanie Sandomierza 1809” lata 30. XX w., olej/płótno.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kurczak dnia Czw 0:17, 23 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kasimierz
Feldfebel starszy sierżant



Dołączył: 15 Wrz 2008
Posty: 991
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Twierdza Gdańsk

PostWysłany: Nie 13:55, 26 Sty 2014    Temat postu:

Od dyrektora Muzeum Regionalnego we wrześni, p. Sebastiana Mazurkiewicza, dostałam na maila poniższe zdjęcie. Myślałam, ze będzie to sam grobowiec, ale są tylko drzwi do grobowca Ponińskiego w katedrze wrześnieńskiej. Ponoć dwustuletni zamek zepsuł się i nie można się teraz dostać do środka...
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.gdansk12pp.fora.pl Strona Główna -> Kampanie, bitwy, dowódcy, Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin