www.gdansk12pp.fora.pl

junak · Wysłany: Pon 8:37, 04 Mar 2013 Temat postu:

Akcja w Żochowie była swojego rodzaju eksperymentem, który się udał. Wszystkie zaplanowane punkty zostały zrealizowane. Całą koordynację i papierologię wziął na siebie adiutant, za co bardzo mu dziękuję.
Warto zauważyć, że kucharze mieli masę roboty i spisali się doskonale, Oprócz standardowych posiłków upieczono też dwa chleby i ciasto.
Bardzo wydajnym i smacznym posiłkiem był kurczak, z którego ugotowano bulion na zupę, a odzyskanego z gara kurczaka odzyskano i upieczono z ziemniakami do kolacji.

Problematyczny był niedrożny przewód kominowy na piętrze, przez co koniecznym było pożyczenie piecyka gazowego i zapłacenie za gaz. Na szczęście nie ponieśliśmy kosztów za drewno, które załatwiła nam gospodyni Kasia, Jednak bylibysmy w ciemnej d...gdyby nie zorganizowała nam sąsiada kierowcę i nie pożyczyła ciągnika z przyczepą.
cdn.

Owca.von.Kozic · Wysłany: Pon 19:23, 04 Mar 2013 Temat postu:

No to i ja...

Tak jak Olek, chciałbym bardzo gorąco podziękować i zarazem pogratulować organizatorom akcji w Żochowie!
To było coś zupełnie innego od tego, do czego zdążyłem się przyzwyczaić, i to w najlepszym tego słowa znaczeniu.
Jeśli tylko będę mógł - piszę się na powtórkę!

Bob · Wysłany: Pon 19:40, 04 Mar 2013 Temat postu:

Dziękuję śliczne za wspaniałą imprezę.
Było wyśmienicie
Smile

Pozdrawiam
Robert

horhe · Wysłany: Pon 22:04, 04 Mar 2013 Temat postu:

Czas wprowadzić nowe standardy w podobozach i na innych imprezach, tworząc swego rodzaju enklawę.
Mi sie podobało, no poza ostatnią wartą przy huraganowym wietrze.
I bardzo prosze nigdy więcej duszonej kapuchy!!!!!

bonzo · Wysłany: Pon 22:21, 04 Mar 2013 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

dwie relacje - pierwsza moja, jako że obejmuje całość imprezy
druga Seby, jako że kończy opowieść na ucieczce

kurczak · Wysłany: Pon 23:25, 04 Mar 2013 Temat postu:

Relacje przednie! Wszystko prawda!

Dzięki wszystkim za świetną atmosferę! Eksperyment się udał.

Co do żarcia: Było dużo, bo miało być ponad 20 osób, coś musiałem z tym zrobić. Kasimierz doskonale spisał się na kuchni.
dzięki raz jeszcze!

Kasimierz · Wysłany: Wto 12:02, 05 Mar 2013 Temat postu:

Relacje znakomite, tak samo jak cała impreza. Czas wypełniony całkowicie od 6 rano do północy, tylko w niedzielę zostałby chwila na ewentualne dodatkowe ćwiczenia.
Cieszę się, że smakowały wam nasze specjały Smile

LOBO · Wysłany: Wto 12:05, 05 Mar 2013 Temat postu:

Zazdrośc mnie żyć ściska czytając te relacje...
Następnym razem mus mi być z wami... Very Happy

Gość · Wysłany: Wto 13:39, 05 Mar 2013 Temat postu:

Chciałbym podziękować wszystkim, którzy przyjechali i wczuli się w klimat, przeprosić jeśli coś było nie tak i jeśli kogoś swoim postępowaniem uraziłem lub nie uszanowałem szarż. Chciałem aby wyczuwalny był klimat takiej placówki granicznej w pełnym tego słowa znaczeniu. Jeśli ktoś czytał "Zapomnianego żołnierza" to w opisie przeprawy przez Dniepr była taka akcja - jak trzepano żołnierzy i rozstrzeliwano za byle g... . W sumie jak tak myślę, to powinienem mieć dwie role - w piątek na przyjęciu jako żołnierz żandarmerii - będący funkcją ponad żołnierzy piechoty i nieznający nikogo z załogi, przesłuchujący przybyłych na placówkę, a później pisarzyny podległy komendantowi placówki, a tak mimowolnie - całkiem nieświadomie zostałem takim niby "reżyserem kina akcji". Ale nie można było scedować wszystkiego tylko na jednego Remika -a tak każdy z nas grał swoją rolę i należy się nam Oscar za to. Nic to następnym razem dopracuje się szczegóły i będzie ok. Pozdrawiam. P.S. Książkę mam, chciałem ją pisać jak na prostego chłopka przypadło z błędami i stylizowanym językiem ale chulernie ciężko. Nie wspominając o gryzmoleniu stalówką - tragedia.

Sebastian · Wysłany: Wto 16:35, 05 Mar 2013 Temat postu:

Piotrek - wszystko było ok. Jeśli sugerowałeś się moimi wypocinami to starałem się udać oburzenie Wink

junak · Wysłany: Wto 18:05, 05 Mar 2013 Temat postu:

Podstawa sukcesu takiej rekonstrukcji to zgrana ekipa, w której każdy rozumie istotę i sens tej zabawy.
Kolejną ważną rzeczą to organizacja.
Główne prace i przygotowania trwały już od czwartku wieczór i cały piątek. Gdyby wszyscy przyjechali w piątek po zmroku, to trzeba by było palić w piecach chyba meblami. Podobnie z niedzielą, kiedy trzeba było ogarnąć koszary, posprzatać, zapakować śmieci i wywieźć je ze sobą.
Bardzo brakowało dużej, dwuręcznej, ostrej piły. W gospodarstwie była jedna piła i sterta siekier, ale wszystko tępe, co może być nastepstwem zarządzania gospodarstwem przez kota i niewiastę Smile

.
Trzeba bedzie zrobić kolejną akcję latem, wzbogaceni o doświadczenia zrobimy akcję jeszcze lepszą.

Gość · Wysłany: Wto 18:08, 05 Mar 2013 Temat postu:

Kruca bomba mało casu dziś miałem i dopiero teraz przeczytałem relację ze strony głównej - zajefajna. Ja jego w mordkę jeża, krucze pióro i motyla noga - jako żywo tak właśnie było, jako żywo.

Gość · Wysłany: Wto 18:18, 05 Mar 2013 Temat postu:

Następną taką akcję można osadzić w realiach podobnych do tych z Sátoraljaújhely - stworzyć kompanię wartowniczą i patrolować Łupawę oczywiście umiejętnie ściągając daniny na "akcję pierzyna". Można wtedy za wzorowe pełnienie służby patrolowej w mieście ze specjalnym uwzględnieniem operatywności i czujności otrzymać odznaczenie na wniosek majora Zenhorsta. Smile

bonzo · Wysłany: Wto 18:26, 05 Mar 2013 Temat postu:

Doszła 3. relacja - od pechowego wartownika! Smile

Gość · Wysłany: Wto 20:16, 05 Mar 2013 Temat postu:

Seba - ja pisałem tak ogólnie. Choć przeprosiny należą się lokalnemu Zdziśkowi, temu co was osłaniał w trakcie ucieczki bo go jako wartownik na bramie przetrzymałem a on pewnie chciał na wino. Choć co dalej ze Zdzichem się stało wie Horhe bo on dalej pełnił wartę.
Żebyś widział ten błysk w oku gdy już witał się z gąską a tu STÓJ i w jednej chwili ulatująca nadzieja na łyk czegoś z procentami. Wink